1-2-3 1-2-3
372
BLOG

PiS w sowieckiej pajęczynie ?

1-2-3 1-2-3 Polityka Obserwuj notkę 4

Wiele rzeczy można i trzeba zarzucać PiS – owi przez okres działalności tej partii. Najpowazniejszą jednak jest jego ambiwalentna postawa wobec Rosji i brak instynktu rozpoznawania ciągnących stamtąd zagrożeń. To tylko dotkliwy  brak profesjonalizmu (jak w wielu sprawach) czy coś więcej ?

Prezes, genialny taktyk w rozgrywkach pałacowych, wydaje się mieć najzupełniej podstawowy problem w zakresie rozpoznania – ujmując rzecz wojskowo. Decyzje kadrowe potrafią być brzemienne w negatywne skutki, a pech ciągłego stawiania na „złego konia” towarzyszy także nieustannie. A wszystko przecież przy jak najlepszych i czystych intencjach oraz  przy zupełnie nadzwyczajnym  w dzisiejszym świecie i  autentycznym poświęceniu własnego interesu. Może jednak prawdą jest, ze dobrymi chęciami wybrukowane jest    piekło ?

To Kaczyńscy wykreowali Wałesę „Bolka” na prezydenta III RP. To Kaczyńscy stworzyli koalicję z Lepperem i Giertychem i to z nimi (sic !) wypowiedzieli śmiertelną wojnę  „Ubekistanowi”. Śmiertelną dosłownie, bo szaleńcza szarża na Rosję zakończyła się bezprecedensową w dziejach Polski tragedią w Smoleńsku.

Teraz środowisko PiS z prezydentem włącznie znowu otacza się ludźmi według coraz bardziej niezrozumiałego kadrowego klucza. Komitety doradcze i prezydenta i premiera skład mają, przy wyjątkowo dużej dozie dobrej woli, trudny do interpretacji, symbolem czego jest chociażby Rotfeld. Tak „paskudna” sprawa jak kwestia Trybunału Konstytucyjnego jest z założenia wizerunkowo „podcięta” przez Piotrowicza. Podobnie jak równie fundamentalna ustawa medialna, przez Czabańskiego. W kwestiach „najgorszych” tj. relacji z Rosją i Ukrainą na „oberdoradcę” wyrasta Żurawski vel Grajewski i niezwykle kontrowersyjne w tej kwestii środowisko Gazety Polskiej z Sakiewiczem przyozdobionym medalem ukraińskiego KGB.

I nie chodzi tu bynajmniej o burzę mozgów i ścieranie się nawet przeciwstawnych poglądów w tej jakże skomplikowanej przecież materii. Chodzi o stosowanie całkowicie niedopuszczalnej retoryki, która nieodparcie kojarzy się ze złodziejem krzyczącym „łapac złodzieja”. Żurawski vel Grajewski wespół z Sakiewiczem już dawno ogłosili swych adwersarzy,  w zasadzie po chamsku, „ruskimi agentami” i to  z ks. Isakowiczem –Zaleskim na czele. Teraz dołączył krakowski  prof. Nowak używając pokrętnego terminu „rusofile” (to byłoby zjawisko socjologiczne  nie notowane w Polsce od 17 września 1939, nawet wśród wiekszości towarzyszy komunistycznej partii). Obaj profesorowie są natomiast zgodni co do tego, że w imię wyższego celu (a ich cel uświęca środki !) należy „zamknąć gębę” wątpiącym. O Ukraińcach, podobnie jak o uchodźcach za Odrą, nie wolno mówić źle ! Żurawski vel Grajewski żąda wręcz „niedopuszczania do mediów”, a Nowak postuluje „wyciszanie ze względów sondażowych”. Prof. Nowak raz już przestał być nawet po krakowsku grzeczny, gdy Grzegorz Braun usiłował logicznie wytłumaczyć geopolityczne tło ukraińskiej awantury.

Najnowszy jednak występ, bądź co bądź, „oberdoradcy” (bo i prezydenta i ministra spraw zagranicznych) Żurawskiego vel Grajewskiego powinien już  głęboko zaniepokoić UOP. Żurawski vel Grajewski wyraża bowiem publiczną solidarność z niewątpliwym banderowcem, wołyńskim negacjonistą i w ogóle polakożercą odznaczonym przez sabotującego w każdej swej decyzji polskie państwo, „Komoruskiego”(nomen omen). I to wobec TYCH  GŁUPICH  KRESOWYCH  ŚRODOWISK jak zauważa  (to jeszcze ciągle, chwała Bogu,  17% najwartościowszych Polaków !). To jest horendum ! (kiedyś Żurawski vel Grajewski zastanawiał się po co nam w ogóle te Kresy ?!).

To już nie są przelewki, to nie przegranie wyborów z zasługą Urbańskiego i kolejnych ze wsparciem Kluzik-Rostkowskiej, czy pomyłka z Sikorskim i Niesiołowskim. Zagrożona może być polska  racja stanu, a „wysadzenie z siodła” na takim tle może mieć dla Kaczyńskiego i Dudy konsekwencje dramatyczne (Kresowiacy tak bezczelnie złamanych obietnic wyborczych także nie zapomną !).

Kult UPA i Bandery „wyciągnął z piekła” i sfinansował Putin, dopiero co, bo po pomarańczowej rewolucji. Przedtem Ukraińcy jakoś nie odkryli tej, tak  fundamentalnej dla siebie, tożsamości. Walka z tym bezdyskusyjnym „faszyzmem” (z tradycją SS-Galizien włącznie) to jednak teraz jedyny pretekst do zbrojnych interwencji Putina. To musi więc  tam ciągle żyć ! I jest stale oficjalnie i mocno wspierane przez Poroszenkę, który pomnaża bez precedensu zyski swego czekoladowego imperium właśnie w Rosji. Teraz Poroszenko ogłasza plan odbicia Donbasu i TATARSKIEGO (przecież nawet dostali pieniądze od rządu RP !) Krymu. To nic innego jak ogłoszenie próby eskalacji konfliktu na krawędzi wojny ! (Poroszenko wojnę obronną, o nieprzynależną mu zresztą etnicznie granicę, już przegrał. Teraz ogłasza wojnę ofensywną, a więc agresywną).

 Tylko prawdziwi „ruscy agenci” będą chcieli za wszelką cenę wciągnąć w to Polskę, zwłaszcza teraz, kiedy pojawiła się historycznie kolejna  szansa wybicia na rzeczywistą niepodległość i wyrwania po 70 latach ze „szponów” Jałty.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

1-2-3
O mnie 1-2-3

Poszukuje swiata realnego

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka